Nan Madol – starożytne miasto na Ponape (cz 1.)

Dzień dobry 🙂

Pamiętacie cały czas, że moim patronem medialnym jest magazyn „Podróże”? Mam nadzieję, że tak 🙂 Oficjalnie już zapowiedź mojej wyprawy pojawiła się na łamach portalu tegoż magazynu:

akrtykuł na stronie Podróży

Bardzo mnie to cieszy, ale tego już chyba nie muszę dodawać? 😀 Całą zapowiedź mojej wyprawy znajdziecie tutaj:

Kim był Jan Kubary? Wyprawa śladami polskiego etnografa

W zapowiedzi czytamy, że przyczyna jego śmierci do dziś pozostaje zagadką… Ja już wiem z dużym prawdopodobieństwem, co się stało i gdzie Jan został naprawdę pochowany. Zanim jednak opublikuję materiał na ten temat, jest coś równie ciekawego, co znajduje się na tej wyspie, oraz czym chciałam się z wami podzielić.

A jest to tajemnicze miasto Nan Madol!

1

Niesamowity skarb ukryty na wyspie pośrodku oceanu, zapomniany i kryjący w sobie tajemnicę. Dla mieszkańców miasto jest siedzibą duchów i niejako jest  to dla nich temat tabu – czy tak jest naprawdę, okaże się na miejscu, gdyż nie omieszkam ich o to spytać 🙂

Ale czym jest to miasto? Jak powstało? I dlaczego?

Tego nie wiemy 🙂

Hehe nie spokojnie, nie jest tak, że nic nie wiadomo o tym mieście – postaram się przybliżyć wam to, co sama już wiem. Podzielę się nawet tymi nieco mniej racjonalnymi wytłumaczeniami, co do jego budowy i przeznaczenia. Zapraszam do czytania.

NAN MADOL – nazywane także Nanmatal lub Nan Matal, mówi się na nie także „Wenecja Pacyfiku”.

Wedle zapisanego przez Kubarego przekazu, budowle zostały wzniesione przez poprzednich, nie współcześnie zamieszkujących mieszkańców.

Legenda mówi, iż Nan Madol zbudowali dwaj bracia: Olisipha i Olosopha (podobno charakteryzowali się oni bardzo wysokim wzrostem. Byli wyżsi nawet od współczesnego człowieka), którzy przybyli z południa (dalekiej krainy). Założyli oni dynastię Saudeleur, która potem została obalona przez Isohkelekela, który z kolei założył dynastię Nahnmwarki, istniejącą do dziś.

Mówiono, że zbudowali oni miasto za pomocą „latającego smoka”, choć mówi się także o magii, dzięki której transportowano olbrzymie głazy bazaltowe za pomocą lewitacji. Naukowcy natomiast sądzą, że transportowano je z drugiego końca wyspy, ale nie jest to takie oczywiste…

NIKT NIE WIE DOKŁADNIE JAK I DLACZEGO NAN MADOL POWSTAŁO.

Pewne jest, że budowle wznosiło kilka pokoleń. Olbrzymi kompleks w czasach Kubarego miał 41 hektarów. Był zbudowany na wzór miejski, składał się z grobowców, domów/pałacy oraz kanałów pełniących funkcję komunikacyjną dla łodzi (stąd nazwa Wenecja Pacyfiku). Miasto zbudowane jest z bazaltowych głazów mających długość 5-6 metrów, ważących około 4 ton. Wysokość murów to około 3-10 metrów, a ich grubość to 3-4 metry. Kamień ten występuje około 8 mil morskich od Nan Madol – wyobraźcie więc sobie transport takich kłód na tratwach… Nieprawdopodobne? Mało prawdopodobne? Możliwe?

Zawsze mam raczej racjonalne podejście do takich spraw i uważam, że to, iż jeszcze nie wiemy czegoś i nie rozwiązaliśmy jakiegoś problemu za pomocą nauki to nie znaczy, iż powinniśmy tworzyć teorie jakich wiele, kiedy nie rozumiemy jak coś zostało stworzone. Podobnie jak w przypadku budowli Egipcjan, Majów, Inków, także i tutaj musiała pojawić się więc teoria o… no wiadomo – małych zielonych ludzikach w spodkach 🙂 Mimo iż sama jestem bardzo sceptyczna co do takich teori, bo umysł ludzki nie raz pokazywał jak bardzo twórczy potrafi być, to przedstawię wam wszystkie teorie, nawet taką 🙂 Wyrobienie sobie zdania będzie należało do was 🙂

Pamiętacie może, że sam Kubary prowadził w Nan Madol badania, a nawet w jednej z komnat urządził sobie ciemnię fotograficzną? Odnalazł on tam miejscowe ozdoby, kamienne toporki, pieniądze muszelkowe, haczyki do wędek z ości i kości ludzkich oraz przedmioty z wyspy Truk (oddalonej o 700 km) czy Mortlock (1500 km). Odkrył on również 13 grobów królewskich, w tym być może największego z władców miasta – Saudeleura.

Podobno znalazł on tam również nienaturalnej wielkości czaszki oraz kości… Niestety, wszystko to zatonęło na pokładzie szkunera „Alfreda”, o czym już pisałam w jego biografii. Wielka szkoda, bo te eksponaty mogły przyczynić się wyjaśnienia wielu spraw.

Podobną, lecz znacznie mniejszą budowlę, znaleziono u wybrzeży wyspy Korsae. W głębi wyspy odkryto również budowlę o podobnej strukturze. Dla niektórych jest to potwierdzenie teorii, jakoby pewne obszary w zachodnim Pacyfiku zapadły się. Jeśli kiedykolwiek słyszeliście o zatopionej Atlantydzie (jest ktoś, kto nie słyszał? :D), to i może słyszeliście o zaginionym kontynencieMu/Lemuria.

38

Oczywiście nie ma to potwierdzenia archeologicznego czy też geologicznego, że taki kontynent kiedykolwiek istniał, tak samo jak Atlantyda, jednak skoro już mówimy o Nan Madol to trzeba napomknąć i taką teorię 🙂 Gdyby tak było i cała Mikronezja byłaby częścią zaginione lądu, wyjaśniało by to powstawanie podobnych budowli na oddalonych od siebie wysepkach, choć przecież ludy je zamieszkujące równie dobrze mogłyby podróżować drogą morska i budować je tam, gdzie kolejną zasiedlane były wyspy. Istnienie kontynentu nie wyjaśnia przecież i tak kwestię transportu bazaltowych kłód, które tak ciężkie, stanowią wyzwanie do transportu zarówno drogą lądową jak i wodną (a pamiętajmy także, że trzeba je było umiejscawiać na wysokościach).

Ten pan natomiast –>

Jest archeologiem i filmowcem, który ma teorię, iż ci ludzie którzy zbudowali Gunung Padang, megalityczną budowlę w Indonezji, byli pierwsi i to oni/ich potomkowie, którzy opuścili Gunung Padang, są także odpowiedzialni za zbudowanie Nan Madol i innych budowli o podobnej konstrukcji. Jest to dla mnie osobiście o wiele bardziej racjonalna teoria niż ufoludki, czy zaginione kontynenty, choć nadal nie wyjaśnia JAK? 🙂

Pan Darwin kiedyś natomiast wysnuł inną teorię, jakoby Mikronezja miała stanowić  kiedyś część Azji.

Miejscowi nazywają ruiny Soun Nan-Leng co znaczy Reef Of Heaven – Niebiańska Rafa, Rafa Nieba. Miasto bowiem jest zbudowane na Rafie. Nazwa Nan Madol zaś, oznacza tyle co „Miejsca Pomiędzy”.

I z taką wiedzą zostawiam was dzisiaj oraz życzę miłej niedzieli 🙂

2 comments

  1. „Miejsce pomiędzy”…. takie nazyw uwielbiam! 😀 Tajemnicze! ❤ Co zaś do powstania…no chociaż uwielbiam wszelkie teorie, które mogą stanowić fajną podwalinę pod opowiadania fantasy czy sci-fi, ale jednak, no, raczej na zdrowy rozum to też sklaniam się ku racjonalnym wytłumaczeniom. 😛

    Polubienie

    • Hehe Na Ciebie zawsze można liczyć, że coś naskrobiesz XD Ale taka prawda – ludzie zawsze jeśli nie umieją czegoś wytłumaczyć to -ooo kosmici, bogowie, magia itp. 😀 Natomiast rzeczywiście takie miejsca działają na wyobraźnie, ciekawa jestem swoich własnych odczuć kiedy postawię tam moje stópki 😛 Dobra, moje wielkie platfusy XD Ale uprzedzając fakty to napomnę, że pan Lovecraft (VV pewnie nie wie :P) opisał je jako R’lyeh w mitach Cthulhu (Cetulhuhule – boshe, co za nazwa XD). Miasto było jego domem 🙂

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s