David O’Keefe: Król twardej waluty cz.1

Na swoim blogu opisałam już kilka ciekawych postaci związanych z historią i rejonem Pacyfiku. Kolejną z nich jest David O’Keef. Oczywiście, tak jak i poprzednio przedstawione przeze mnie postacie, ta również wyróżnia się ciekawym życiorysem. Zapraszam do zagłębienia się w jego historię, która, a jakże by inaczej, swego czasu została zekranizowana w filmie pt. „His Majesty O’Keefe”

Irlandzki imigrant z Ameryki zbił fortunę, dostarczając gigantyczne kamienne monety, tak bardzo cenione przez wyspiarzy z Yap.

To tajfun, a przynajmniej tak mówią, rzucił Davida O’Keefa na Yap w 1871 roku, a kiedy w końcu opuścił wyspę 30 lat później, to kolejny tajfun był tym, który go utopił gdy wracał do domu do Savannah.

Jednak pomiędzy tym datami O’Keef wyrył sobie trwałe miejsce w historii Pacyfiku. Uczynił to mianując się „królem wysp kanibali”. Rudy Irlandczyk o wzroście 6 stóp i 2 cali, który żył idyllicznie tropikalną egzystencją, był „władcą tysięcy” rdzennych ludzi i dowodził „stałą armią dwunastu nagich dzikusów”. („Nie byli wyuczeni, ale go szanowali, a jego prawo było ich prawem”). To właśnie ta wersja opowieści O’Keefa trafiła na srebrny ekran pół wieku później i w tą właśnie wersję nadal wierzą jego potomkowie w Georgi.

Rzeczywistość jest raczej inna, a pod pewnymi względami nawet bardziej niezwykła. Bo jeśli O’Keef nigdy nie był królem, to z pewnością zbudował prywatna firmę handlową odnoszącą największe sukcesy na Pacyfiku – w czasie, gdy większość zachodnich kupców w regionie wyzyskiwała wyspiarzy, z którymi miała do czynienia i wzywała amerykańskie lub europejskie okręty wojenne by ich wspierały – on ściśle z nimi współpracował, rozumiał ich i zbił fortunę, zdobywając zaufanie i pomoc. Już samo to sprawia, że O’Keef zasługuje na pamięć, bo choć stary kapitan z pewnością nie był doskonały (miał co najmniej trzy żony i kilka kochanek, a Yapejczyjków zaznajomił z alkoholem jak i bronią palną), wciąż ciepło jest wspominany na wyspie.

Zacznijmy od zawiłej historii, która sprowadziła O’Keefa do Yap. O ile wiadomo, kapitan urodził się w Irlandii około 1823 r. a wiosną 1848 r. przybył do Stanów Zjednoczonych jako robotnik niewykwalifikowany. Ta data zdecydowanie sugeruje, że był jednym z ponad miliona emigrantów wypędzonych z Irlandii przez głód ziemniaczany, który rozpoczął się w 1845 r. lecz w przeciwieństwie do wielu Irlandczyków, którzy wylądowali w Nowym Jorku i tam zostali – O’Keef kontynuował podróż, ostatecznie zmywając się do Savanna w 1854 r. Po pracy na kolei udał się na morze i wypracował sobie drogę do objęcia stanowiska kapitana własnego statku. Mówi się, że podczas wojny secesyjnej pracował dla Konfederacji.

Jakakolwiek była prawda, to O’Keefe rozkwitł w okresie Rekonstrukcji, zanim gorący temperament, z którego był znany, wpędził go w poważnie kłopoty. Jako kapitan statku „Anna Sims” zacumowanego w Darien w stanie Georgia, wdał się w gwałtowną kłótnię z członkiem swojej załogi. Marynarz uderzył O’Keefa metalowym prętem; O’Keefe zemścił się strzelając mężczyźnie w czoło. Spędził osiem miesięcy w więzieniu oskarżony o morderstwo, zanim uniewinniono go z tego powodu iż działał w samoobronie i mniej więcej w tym czasie – był teraz 1869 rok – poślubił nastolatkę z Savannah, Catherine Masters.

To, co przywiodło O’Keefa z Georgi, pozostaje tajemnicą. Tradycja rodzinna głosi, że kilka miesięcy później wrzucił drugiego członka załogi do rzeki Savannah; obawiając się, że utopił mężczyznę, O’Keffe dołączył do załogi parowca Beldevere, zmierzającego do Liverpoolu, Hong Kongu i na Pacyfik. Wydaje się jednak, że nie ma dowodów na to, że ta walka rzeczywiście miała miejsce i jest równie prawdopodobne, że zanikająca fortuna doprowadziła Irlandczyka do desperacji. Jeden  historyków wskazuje, że w 1870 roku O’Keefe prowadzał jednodniowe wycieczki na pikniki wzdłuż wybrzeża.

W każdym razie opuścił Savannah i wydaje się, że niewiele o nim słyszano, dopóki nie pojawił się w Hong Kongu pod koniec 1871 roku, kiedy to napisał do swojej żony, aby wysłała mu przekaz bankowy na 167 dolarów, przysięgając przy tym, że będzie w domu na Boże Narodzenie… Obietnicy nie spełnił. Kolejny raz kiedy Catherine O’Keefe usłyszała o swoim mężu nastąpił wtedy, gdy napisał do niej z prośba o przesłanie mu dyplomu kapitańskiego, którego potrzebował do obsługi statku – był to niezawodny znak, że przebywa na Pacyfiku. Na początku 1872 roku O’Keef był na Yap, małym archipelagu połączonych wysepek na Karolinach.

Istaniało wiele powodów by polubić Yap. Wyspa leży tuż nad równikiem w zachodniej części Pacyfiku i była dobrze przygotowana do handlu, będąc w niewielkiej odległości od Guam, Filipin, Hong Kongu i Indii Wschodnich (Indonezja). Tamtejsi ludzie witali serdecznie cudzoziemców w czasie, kiedy na innych wyspach ich wciąż zabijano. A Yap był niezwykle płodny. Roiło się tam od palm kokosowych, co czyniło to miejsce atrakcyjne dla handlarzy koprą (suszony miąższ kokosowy, ważne źródło olejku do lamp), a laguny roiły się od ogórków morskich – bêche-de-mer, znanego azjatyckiego przysmaku.

Koniec części 1.

Źródło: www.smithsonianmag.com

Dodaj komentarz